Stworzyłeś lub zleciłeś, zapłaciłeś i nic, null, zero, żadnego nowego klienta?
No, jak to możliwe?
Przecież reklama dźwignią handlu…
Po pierwsze primo:
To nie są pieniądze wyrzucone w błoto – każda reklama niesie za sobą (nawet jeśli nie przyniosła Ci klientów) większą ROZPOZNAWALNOŚĆ TWOJEJ MARKI.
Spójrz na słynną, z facebookowych reklam, Panią Basię. Jeszcze, do niedawna, nikt o niej nawet nie słyszał. A teraz proszę, nawet przed Foo Fighters na YouTube opowiada o tym, że nauczy Cię jak sprzedać swoje kursy i szkolenia on-line i zwiększyć zyski w firmie, poprzez różne cudownie proste strategie. Jest wszędzie, jej imię i nazwisko jest już chyba bardziej rozpoznawalne, niż Zenka Martyniuka.
I to jest właśnie magia, zapłacenia paru złotówek za przyspieszenie efektu dotarcia do większej liczby osób, w szerszym zasięgu, czyli poza osobami z Twojego otoczenia, które możesz znać.
Po drugie primo:
Jeśli dbasz o wizerunek swojej marki w sieci, to te osoby wchodzące, klikające, ale nie zostające bezpośrednio i w tej sekundzie Twoim klientem, zatrzymają się na chwilę na Twojej stronie i fanpage.
Jeśli masz coś do zaoferowania, wartość w postaci wiedzy, inspiracji, czegokolwiek, co przykuje uwagę odwiedzającego, to masz szansę zostać ZAPAMIĘTANY i POLECONY lub WYKORZYSTANY w razie potrzeby.
Po trzecie primo ultimo:
To nie reklama sprzedaje, a człowiek za nią stojący.
Kojarzysz pewnie te wszystkie reklamy z lekami i sąsiadkami albo lekarzami albo mamusiami, które Tula swoje chore bobaski?
No, więc właśnie!
Wszędzie człowiek, w tych reklamach.
Ufff… Więc to o to chodzi, to wszystko?
Wystarczy człek w reklamie i będzie się towar rozchodzić jak Pudzian w tańcu z gwiazdami?
No way… Niestety
W aptece nadal pracują ludzie, w ciuchowych też, no i w warzywniaku czy salonie samochodowym, nawet w termomixach i kosmetycznych mlmach.
Człowiek jest filarem sprzedaży!
Zadaniem, tychże człowieków, jest nie tylko obsłużyć klienta, podając mu odpowiedni towar z półki (choć niektórzy mają takie przeświadczenie). Zadaniem sprzedawców, jest sprzedawać.
Ta dam!
Niezłe odkrycie, co?
Więc skoro w salonie samochodowym jest handlowiec, który pomaga wybrać swoim potencjalnym samochód marzeń, tak i u Ciebie przydałaby się taka osoba, która wykorzysta potencjał tej reklamy i sama zacznie wychodzić z inicjatywą do klientów, którzy być może jeszcze nie wiedzą, że Ciebie potrzebują, a reklama pozwoliła im ocieplić Twoj wizerunek, zbudować już jakiś początek relacji.
A może to Ty zacznij wchodzić na zimny rynek? To wcale nie jest takie trudne, wystarczy jedna cudownie prosta strategia
Żartuje
Tu nie ma prostych rozwiązań na skróty. Tu jest praca, nad swoją komunikacja, umiejętnościami handlowymi, nad blokadami, które w Tobie budują się z przekonań o sobie i o świecie, na podstawie Twoich doświadczeń. Tak, tak. Potrzebujesz wsparcia. Napisz. Pomogę.